Gdyby wszystko kończyło się na fazie otwarcia, mógłby pozostać letnim świeżaczkiem. Rozpoczyna się rześko, trochę mydlanie (podobnie jak Brut Faberge). Cytrusy wybrzmiewają zgodnie z obecnym trendem. Przez pierwszą godzinę wszystko jest wygładzone. Później nabiera szorstkości typowego fougere. Na końcu zaś, pierwsze skrzypce zaczyna grać tytoń. Nie jest tak wytrawny jak w Polo czy Quorum. Znacznie bliżej mu do CK One Shock. Zapach z kategorii mocarnych. Doskonałe parametry. Jak najbardziej do biura, ponieważ projekcja nie jest zbyt nachalna. Wzbudza zainteresowanie młodszej części załogi (zarówno męskiej, jak i damskiej). Gdy dowiadują się, w którym roku powstał - słyszę narzekanie, że w dzisiejszych czasach trudno o podobne "osiągi". Korzystajcie póki nie wycofają.